Minister sportu Adam Giersz przyznał, że jeśli pojawi się dobra oferta finansowa na nazwę Stadionu Narodowego w Warszawie to zostanie ona przyjęta.
"Muszę zadbać o to, żeby Stadion Narodowy zarobił na siebie, żebyśmy nie musieli z budżetu dopłacać do jego utrzymania. Prawa do nazwy są jednym z elementów biznes planu "- twierdzi minister sportu.
Nie wiadomo jeszcze ile dokładnie kosztowała będzie nazwa. Zdaniem Giersza, punktem odniesienia może być PGE Arena w Gdańsku. Jej nazwa została sprzedana za 7 mln zł za rok. "Nazwa Stadionu Narodowego powinna być cenniejsza. Jeżeli ktoś wyłoży 10 milionów zł za rok to ma szansę" - dodał minister.