Menu

Forum

Zaloguj się na forum
Login:
Hasło:
 
 Zapomniałem hasła
 Rejestracja

Ostatnie wiadomości

więcej

Najczęściej czytane

 Wydarzenia

 Ludzie

 Marketing i Public Relations

 Media

 Sponsoring

 Inwestycje sportowe

 Żywienie i Wspomaganie

 Aparatura medyczno-badawcza

więcej

Galerie

 
 
 

więcej

więcej

Aktualności

Jeffrey Li, Dyrektor Zarządzający Erke - „Chcemy być numerem jeden!”

2010-11-05

Podczas Targów Sports Source Asia 2010 Sport Biznes.pl przeprowadził rozmowę z Panem Jeffrey’em  Li, Dyrektorem Zarządzającym  ERKE Group, czołowego producenta sprzętu i odzieży sportowej. Zapraszamy do lektury.

 

SportBiznes.pl: Erke jest najdynamiczniej rozwijającą się chińską marką sportową. Jak to się stało, że osiągnęliście taką pozycję na rynku? Co może Pan powiedzieć o początkach marki?

 

Jeffrey  Li: Mimo, że istniejemy dopiero od dziesięciu lat, jesteśmy jedną z czołowych marek na rynku chińskim.  Pomimo mniejszego doświadczenia jesteśmy w stanie skuteczni e konkurować  z podmiotami będącymi dłużej na rynku w tej branży. Wyznaczyliśmy sobie jasną strategię, która ma doprowadzić nas do pozycji światowego lidera w produkcji odzieży sportowej. Nasza firma rozpoczynała działalność od produkcji sprzętu sportowego. Obecnie oferujemy pełną gamę odzieży sportowej jak i odzież typu casual. W tej chwili bardzo ważnym dla nas sektorem jest tenis ziemny. Sponsorujemy największe światowe turnieje jak i sławnych tenisistów. Dzięki temu, jesteśmy jedną z najbardziej znanych tenisowych marek premium w Chinach. Powodem dlaczego weszliśmy w  tą branżę jest to, że tenis jest coraz bardziej popularną dyscypliną sportową  w Chinach, która ma spójny wizerunek ze strategią  wizerunkową naszej marki . Posiadamy wiele linii tenisowych. Używamy fajnych, modnych popularnych wzorów i kolorów. Przez te 10 lat otworzyliśmy ponad 6 tys. markowych sklepów w Chinach. Również nasze produkty można znaleźć  w 30 krajach całego świata. Dążymy do tego żeby mieć tak mocną pozycję i taki wizerunek jak na naszym rodzimym rynku . Naszą grupą docelową są osoby w przedziale wiekowym  15-35. Są to ludzie którzy kochają sport , są wysportowani i prowadzą zdrowy tryb życia.

 

SB.pl: Czy może Pan powiedzieć coś więcej na temat  światowych rynków na których jesteście obecni? Jak wygląda tam wasza dystrybucja? Jakie są główne jej kanały?

 

J.L.: Strategie dystrybucyjne dobieramy specjalnie do specyfiki danego rynku. W Europie nasza odzież znajduje się w dużych sieciach sprzedaży detalicznej. Na bliskim wschodzie stawiamy przede wszystkim na nasze markowe sklepy. W tej chwili  jesteśmy obecni w każdym Państwie tego regionu. Podobnie nasza dystrybucja wygląda w Azji południowo wschodniej i Stanach Zjednoczonych, gdzie także stawiamy na sklepy oferujące wyłącznie nasze produkty.

 

SB.pl: Jak Pan ocenia potencjał europejskiego rynku?

 

J.L.: Myślę, że mamy bardzo duże szansę osiągnięcia sukcesu w Europie. Mamy własne unikalne przewagi które możemy wykorzystać. Myślę ze pomaga nam w tym obecność na takich imprezach targowych jak ISPO, dzięki czemu możemy dotrzeć do lokalnych dystrybutorów. Chcemy bardzo mocno zaistnieć na tym rynku i rozwijać nasze sieci dystrybucji.

 

SB.pl: 10 lat historii to niezbyt długi czas istnienia na rynku w porównaniu z potentatami takimi jak Nike, Adidas, Reebok. W jaki sposób udaje się Państwu z nimi skutecznie konkurować? Jak to robicie?

 

J.L.: Tak, to są wielkie, silne, globalne marki. Naszą szansą jest inne podejście i strategia. Jak wspomniałem wcześniej przede wszystkim koncentrujemy sie na tenisie i wierzymy, że jest to szansa na zbudowanie  silnego wizerunku naszej marki jako: młodej i trendy. Dlatego inwestujemy w tenis . Jeżeli chodzi o jakość to nasze produkty są tej samej klasy co naszych konkurentów, jednak są one dostępne w bardziej przystępnej cenie.


 
SB.pl: Porozmawiajmy trochę o sponsoringu i marketingu sportowym, ponieważ jesteście bardzo aktywnie i prężnie działającą firma na tym polu. Dwa lata temu mieliście w planach sponsorowanie polskiej zawodniczki Agnieszki Radwańskiej. Jakie gwiazdy światowego tenisa wspieracie?

 

J.L.: Już od 3 lat współpracujemy z tenisistkami i tenisistami. Sponsorujemy 13 zawodników, takich jak: Tommy Robredo, Yanina Wickmayer, Philip Petschner, Mischa Zverev. Poza tym pomagamy kilku młodym zawodnikom, z Serbii czy Austrii. Cały czas poszukujemy  zawodników z dużym potencjałem.

 

SB.pl: Jak Pan widzi przyszłość Erke, za pięć czy dziesięć lat?

 

J.L.: Jak mówiłem wcześniej, chcemy być numerem jeden na świecie w naszej branży, do czego cały czas dążymy.

 

SB.pl: Życzę Panu by tak się stało.

 

Rozmawiał Piotr Urbański

wróć



Archiwum
Dodaj komentarz


  10 ostatnich wiadomości w tej kategorii: