Strona główna | Aktualności | Nowości Rynkowe | Katalog Firm | Kalendarium | Przegląd Prasy | Targi Branżowe | Eksperci | Forum | Archiwum | ||||||||||
|
|
MenuForumOstatnie wiadomości
Najczęściej czytane
Galerie
|
AktualnościWojciech Brzozowski2004-09-10 Kategoria: Ludzie SportBiznes.pl : Jak i kiedy rozpoczęła się Twoja przygoda ze sportem?
Wojtek Brzozowski: Nie przypominam sobie czasu, w którym nie zajmowałbym się sportem. W mojej rodzinie uprawianie sportu jest tak naturalne jak oddychanie. Za to dokładnie pamiętam dzień, kiedy po raz pierwszy stanąłem na desce. Miałem wtedy 10 lat i już od dawna podziwiałem mojego tatę, który śmigał na windsurfingu podczas wakacji. Gdy spytał mnie, czy chcę spróbować, skakałem z radości. Od tamtego dnia nie rozstaję się z windsurfingiem.
SB: Kto był twoim największym idolem i kogo chciałeś naśladować jako sportowca?
WB: Zawsze podziwiałem mojego ojca, jako człowieka i sportowca. Gdy jako mały chłopiec oglądałem z nim programy telewizyjne, niezmiennie kwitowałem je komentarzem: Ty, tato, na pewno zrobiłbyś to lepiej.
SB: Dlaczego poświęciłeś się właśnie windsurfingowi ? Co jest w nim wyjątkowego?
WB: Kojarzy mi się z tym co najlepsze: słońcem, rozgrzaną plażą, ciepłym morzem i dalekim podróżami. Kiedy płyniesz wykorzystując siłę wiatru i fal, czujesz się bardziej związany z naturą. Czujesz się jej częścią. To coś jak latanie, którym również się pasjonuję.
SB: Czy windsurfing jest sportem siłowym, tylko dla dobrze zbudowanych mężczyzn z silnymi ramionami?
WB: Gdyby tak było to po Zatoce Puckiej nie pływałyby dziesięciolatki czy filigranowe dziewczyny. A zarówno dzieci jak i kobiety odnajdują w windsurfingu wielką frajdę. Są przecież profesjonalne zawody windsurfingowe dla kobiet, w których Polki zajmują najwyższe miejsca. Windsurfing to sport czysto techniczny. Gdy nie znamy zasad, pływanie faktycznie może przypominać walkę z wiatrakami. Parę wskazówek instruktora pomoże odnaleźć w tym sporcie przyjemność. SB: Co daje ci pływanie oprócz pieniędzy i popularności- jakie wywołuje emocje?
WB: Windsurfing daje mi ogromną satysfakcję i pozwala przeżyć wielką przygodę. Pieniądze stawiam na dalszej pozycji, natomiast popularność nigdy nie była dla mnie celem samym w sobie. Ten sport oprócz tego, że jest wspaniałym sposobem na zdrowe życie, pozwala także zwiedzić świat i poznać niesamowitych ludzi.
SB: Twój największy sukces i największa strata ostatnio?
WB: W tym roku po raz pierwszy w swojej karierze zdobyłem tytuł mistrza Europy. Choć jestem już sześciokrotnym mistrzem świata, nigdy nie zwyciężyłem w mistrzostwach starego kontynentu. Aż do teraz. Poza sportem największym moim sukcesem jest obrona tytułu magistra w Wyższej Szkole Przędsiębiorczości i Zarządzania im. Leona Koźmińskiego w Warszawie. A straty? Staram się żyć i motywować sukcesami. O porażkach szybko zapominam. Oczywiście jak każdemu zdarzają mi się niepowodzenia, ale nie są treścią mojego życia. Wyciągam z nich wnioski i przekładam potem na sukcesy.
SB: Jak wygląda Twój trening?
WB: W windsurfingu nie jest ważna siła, ale przede wszystkim elastyczność całego ciała. Codziennie biegam a następnie wykonuję serię brzuszków, pompek i grzbietów. Potem zabieram się do ćwiczeń rozciągających brzuch, mięśnie pleców, nóg i rąk. Podczas intensywnych przygotowań do zawodów treningi wyglądają nieco inaczej. Przed rozgrywkami trenuję ze swoimi klubowiczami nad polskim morzem. Tam pracujemy nad sprzętem i swoim ciałem. Wcześnie rano czeka nas bieg przełajowy. Potem czas na ćwiczenia siłowe i wzmacniające. Na koniec 30 minut rozciągania. Po lekkim lunchu wracamy do ćwiczeń, tym razem na plaży. Około dwóch godzin pracujemy przy sprzęcie testując i regulując deski. Potem przez 2 godziny pływamy robiąc sobie krótkie przerwy. Cały czas rywalizujemy ze sobą i trenujemy technikę pływania pod wiatr i z wiatrem. Gdy schodzimy na brzeg rozciągamy się jeszcze przez kilka minut.
SB: Czy masz swoje ulubione miejsce do pływania- jeśli tak to podaj 1 w Polsce i 1 zagranicą.
WB: Najchętniej pływam tam gdzie moi klubowicze, czyli na Helu, na campingu Chałupy 6 i w Łebie. Za granicą uwielbiam surfować nad Lazurowym Wybrzeżem. Warunki windsurfingowe są doskonałe a francuska atmosfera i tamtejsi mieszkańcy sprawiają że czuję się tam wyjątkowo.
SB: Jesteś osobą popularną- jakie to uczucie być gwiazdą?
WB: Czasami bardzo miłe, bo spotykam się z dużą sympatią ze strony kibiców czy przechodniów. Ale niekiedy sława przeszkadza, zwłaszcza wtedy, gdy usiłuję skupić się na jakimś zadaniu. Chodzi mi przede wszystkim o treningi. Kiedy jestem na plaży, zatrzymują mnie turyści i proszą o autograf. Nie wiedzą, że jestem w pracy i że potrzebuję skupienia i koncentracji. Trudno mi połączyć rozdawanie autografów z robieniem brzuszków czy joggingiem. Mimo to zawsze staram się być uprzejmy i miły.
SB: Jesteś przystojnym mężczyzną i gwiazdą windsurfingu, osobą publiczną - w związku z tym musisz mieć sporo wielbicielek- jak sobie z tym radzisz?
WB: Staram się nie podchodzić do tego w ten sposób. Miło mi, że wiele osób jest mi życzliwych ale staram się tego nie nadużywać. Mam towarzyską naturę, ale mimo to trudno wzbudzić we mnie zaufanie. Nie pozwalam sobie na poufałość wobec osób , których dobrze nie znam.
SB: Zdobyłeś już prawie wszystko, czy masz jeszcze jakieś marzenia i wyzwania?
WB: Moja przygoda z życiem dopiero się rozpoczyna. Mam przed sobą jeszcze kilka lat kariery sportowej. Potem poświęcę się mojej drugiej pasji; marketingowi. Skończyłem studia o tym kierunku, rozpoczynam drugie o podobnym charakterze. Patrzę też w przyszłość i myślę o rodzinie, dzieciach. To będzie coś najwspanialszego, co przytrafi mi się w życiu. Czuję się jeszcze niespełniony, dzięki czemu mam motywację do życia.
Dziękujemy za wywiad. -
10 ostatnich wiadomości w tej kategorii:
|
NewsletteryKalendariumNajbliższe wydarzenia: VII Międzynarodowe Targi Infrastruktury Miejskiej i Drogowej23-09-2009 W dniach 14-16 października 2009, odbędą się VII Międzynarodowe Targi Infrastruktury Miejskiej i Drogowej. Miejsce : /Centrum Targowo - Kongresowe MT Polska, Warszawa, ul. Marsa 56c/
SondaReklamy Adkontekst |